Kredyt, karta kredytowa czy limit w koncie? Porównujemy produkty
Kredyt, karta kredytowa czy limit w koncie? Porównujemy produkty
fot. Shutterstock / / Shutterstock

Co jest lepsze – kredyt, karta kredytowa czy limit w koncie osobistym?
Na to pytanie trudno jest jednoznacznie odpowiedzieć. Każdy z produktów ma
swoich zwolenników i przeciwników. Dlatego tym razem zamiast tekstu opisującego
każdy z produktów, mamy dla Państwa nietypowy format artykułu – dyskusję.
Oddajemy głos zwolennikom każdego z rozwiązań. Werdykt zostawiamy czytelnikom.

W rozmowie biorą udział trzy
osoby, a każda z nich opowiada się za innym produktem. Anna jest zwolenniczką
tradycyjnych kredytów. Jej zdaniem taka forma pożyczania jest najprostsza i
najłatwiej ją spłacić. Krzysztof uważa, że jeśli zadłużać się to tylko
elastycznie – wybiera karty kredytowe. Z kolei Małgorzata jest podobnego
zdania, ale twierdzi że lepszą formą pożyczania jest limit w koncie osobistym.
Karty kredytowe jej zdaniem mają niezbyt czytelną konstrukcję. Kto ma rację?

Anna: Jeśli miałabym pożyczać na cele konsumpcyjne, to wybrałabym
kredyt gotówkowy. Ma prostą konstrukcję i jasno rozpisany harmonogram spłat.
Zazwyczaj wysokość raty jest taka sama w każdym miesiącu, więc wiem, czego mogę
się spodziewać i jak rozplanować sobie domowy budżet. Wiem, że każda spłacona
rata zmniejsza moje zadłużenie w banku. Wysokość rat może zależeć co prawda od
aktualnej sytuacji rynkowej (zmiana stóp procentowych NBP), ale zakładając, że
ta jest w miarę stabilna, sytuacja staje się przewidywalna. Poza tym kredyt ma
jeszcze jedną zaletę – nie kusi, żeby zwiększać zadłużenie.

Porównaj oferty kredytów gotówkowych >>>

Krzysztof: Pytanie, czy jest to zaleta, czy wada. Jeśli korzystasz z
karty kredytowej, możesz samemu zarządzać wysokością spłacanych rat i w razie
potrzeby wykorzystać dodatkowe środki. Na przykład w awaryjnej sytuacji, jak
popsuje ci się pralka. Kartę masz w portfelu pod ręką i w każdej chwili możesz
po nią sięgnąć. A dodatkowo większość kart pozwala rozłożyć zadłużenie na stałe
raty, więc i w ramach karty możesz korzystać z kredytu ratalnego.

Anna: Teoretycznie tak, ale dodaj jeszcze, że z karty musisz
korzystać na co dzień, bo inaczej bank naliczy ci opłatę za brak aktywności.
Czyli musisz sięgać po nią na codziennych zakupach, by nie płacić około 10 zł
miesięcznie (w zależności od banku) za obsługę karty. A w ten sposób łatwo
zejść pod kreskę więcej niż się planowało i poddać się impulsywnym zakupom. No
i warto dodać, że kartą nie wypłacisz gotówki, bo się nie opłaca [bank od razu
nalicza oprocentowanie – red.].

Krzysztof: Ale z drugiej strony możesz samemu elastycznie regulować
wysokość spłacanej raty. Bank wymaga jedynie około 5 proc. spłaty kwoty
minimalnej co miesiąc. Możesz spłacić minimum, albo więcej – w zależności od
własnych preferencji. Możesz sobie przesunąć spłatę nawet o kilka miesięcy.

Anna: Ale to rozciąga zadłużenie w czasie i automatycznie zwiększa
koszty kredytu.

Małgorzata: Dlatego ja jestem zwolenniczką tradycyjnego limitu w
koncie osobistym
. Masz go pod ręką podobnie jak kartę kredytową, ale płacisz
tylko wtedy, gdy z niego korzystasz. Nie wykorzystasz środków z banku w danym
miesiącu, to bank nie naliczy ci odsetek. Standardowy kredyt ma tę wadę, że musisz
od razu zadłużyć się na wyższą kwotę i spłacać ją regularnie, niezależnie od
twojej sytuacji finansowej. Karta zmusza z kolei do regularnego używania, a jej
konstrukcja jest niezbyt czytelna dla przeciętnego użytkownika.

Porównaj konta osobiste >>>

Krzysztof: Nie powiedziałaś jednak, że z kredytem w koncie też się
wiąże stała opłata – co 12 miesięcy pobiera prowizję za odnowienie limitu w
ROR. Ta z kolei wynosi około 2 proc., ale nie mniej niż określona kwota
minimalna, np. 50-80 zł. Czyli na przykład od 10 tys. musisz co roku zapłacić
200 zł – korzystasz, czy nie.

Małgorzata: Z każdym kredytem wiążą się dodatkowe koszty.
Zakładając jednak, że limit w ROR ma być produktem na awaryjne sytuacje, warto
to rozważyć i zapłacić prowizję „za gotowość” banku do udzielenia finansowania
od ręki. Ponadto limitu w ROR nie musisz brać od razu na tak wysoką kwotę – mi
wystarczy 3-4 tys. zł. Wówczas prowizja za odnowienie jest znacznie niższa. A
odsetki płacę tylko wtedy, gdy zejdę pod kreskę. Każda wpłata na konto
zmniejsza moje zadłużenie i „zasypuje dołek”.

Anna: Wtrącę jeszcze swoje trzy grosze w obronie kredytu ratalnego.
Nie z każdym kredytem wiążą się opłaty. Czasami sieci handlowe proponują kredyt
na 0 proc. I jeśli nie dasz się wmanewrować w dodatkowe ubezpieczenia czy
gwarancje, to rzeczywiście otrzymasz kredyt przy zerowym RRSO. Wówczas spłacasz
jedynie część kapitałową raty.

Krzysztof: Z kredytu w ramach karty kredytowej też możesz korzystać
bez ponoszenia kosztów. Każda karta ma bowiem okres bezodsetkowy. Po
zakończonym okresie rozliczeniowym, np. na koniec miesiąca, masz jeszcze około
25 dni na spłatę zadłużenia. Jeśli wyrobisz się w terminie, bank nie naliczy
żadnych odsetek. Czyli jeśli dokonasz zakupu na początku danego miesiąca
(zakładając że okres rozliczeniowy pokrywa się z cyklem miesięcznym), to masz
nawet 55 dni na spłatę zadłużenia bez odsetek.

Dodatkowo warto dodać, że w
kartach kredytowych można trafić na wiele ciekawych promocji. Z reguły można
uniknąć opłaty za korzystanie z karty w pierwszym roku. Do tego banki dokładają
różnego rodzaju programy lojalnościowe i cashbacki – na czym sprytny użytkownik
może dodatkowo zarobić. Karta kredytowa to produkt dla zdyscyplinowanych
użytkowników.

Sprawdź karty kredytowe w promocjach >>>

Anna: Poruszyłeś ważną kwestię. Warto podkreślić, że zarówno kredyt
w koncie, jak i karta kredytowa mogą powodować swojego rodzaju „uzależnienie”
od środków z banku. Mając pod ręką zawsze dodatkowe pieniądze, macie poczucie
że to wasze oszczędności. Trzeba bardzo dużej samodyscypliny finansowej, żeby
nie zadłużyć się pod „korek” i nie ugrzęznąć w zadłużeniu na lata.

Z powyższej dyskusji można wysnuć
wniosek, że nie ma idealnego produktu kredytowego. Każdy z nich ma inne cechy i
może odpowiadać innemu profilowi klienta. Dlatego nie podejmujemy się
wystawienia ostatecznego werdyktu. Ocenę zostawiamy Państwu – chętnie ją
poznamy. Zapraszamy do komentowania tekstu.

Dla usystematyzowania wiedzy
przygotowaliśmy poniższą tabelę opisującą najważniejsze cechy produktów.

Porównanie produktów – charakterystyka

Kredyt gotówkowy

Karta kredytowa

Limit w koncie

Oprocentowanie zależne od aktualnej sytuacji rynkowej (max. dwukrotność odsetek ustawowych, czyli stopa referencyjna NBP i 3,5 proc.; obecnie  10,5 proc.).

Oprocentowanie zależne od aktualnej sytuacji rynkowej (max. dwukrotność odsetek ustawowych, czyli stopa referencyjna NBP i 3,5 proc.; obecnie  10,5 proc.).

Oprocentowanie zależne od aktualnej sytuacji rynkowej (max. dwukrotność odsetek ustawowych, czyli stopa referencyjna NBP i 3,5 proc.; obecnie  10,5 proc.).

Dodatkowe opłaty: Prowizja za udzielenie, z reguły ustalana indywidualnie

Dodatkowe opłaty: koszt wydania karty plus miesięczna opłata warunkowa za brak aktywności. Stawki podane w TOiP

Prowizja za udzielenie (pobierana raz) plus prowizja za odnowienie (raz do roku, jako procent kwoty kredytu). Stawki podane w TOiP.

Stałe raty miesięczne, kredyt jest udzielany na określony czas np. 12, 24 czy 36 miesięcy

Od użytkownika wymagana jest co miesiąc spłata jedynie tzw. kwoty minimalnej – około 5 proc.

Spłata jest elastyczna – każdy wpływ na konto powoduje obniżenie kwoty zadłużenia

Brak konieczności posiadania dodatkowych produktów

Brak konieczności posiadania dodatkowych produktów

Wymagane konto osobiste w banku, który udziela kredytu

Karta posiada okres bezodsetkowy, który może wynieść do 55-60 dni.

Opłaty odsetkowe nie są naliczane, jeśli klient nie korzysta z kredytu

Karta służy przede wszystkim do płatności bezgotówkowych. Za wypłatę z bankomatu pobierana jest wysoka prowizja i od razu naliczane jest oprocentowanie

Środki z limitu można wykorzystać dowolnie, także w formie gotówki. Można z nich zlecać przelewy, wypłacać z bankomatu, płacić kartą w sklepie

Kartę kredytową można podpiąć do cyfrowych portfeli np. Google Pay, Apple Pay i płacić telefonem

Kartę debetową (do konta) można podpiąć do cyfrowych portfeli np. Google Pay, Apple Pay i płacić telefonem

 

Źródło:

0 komentarzy

Dodaj komentarz

Avatar placeholder

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.