– Nowy program stworzy duży impuls popytowy, z drugiej strony obawiamy się negatywnego wpływu na skłonność do inwestowania. To utrwalenie proinflacyjnej struktury wzrostu PKB w Polsce – napisali w raporcie.
Gospodarka zyska
Większy dochód do dyspozycji u dużej części podatników i większa konsumpcja to w efekcie także wyższy wzrost gospodarczy.
Analitycy Banku Pekao szacują, że przyszłoroczne tempo wzrostu PKB będzie o 0,3–0,4 pkt proc. wyższe. To będzie głównie spowodowane zmianami w podatkach, na których skorzystają osoby o niższych dochodach.
– Efektem będzie zatem spadek stopy oszczędności sektora gospodarstw domowych i zwiększenie konsumpcji prywatnej – podkreślają eksperci Banku Pekao. Już podnieśli prognozę wzrostu na przyszły rok i obecnie przewidują, że wartość PKB zwiększy się realnie o ponad 5,5 proc. Swoją prognozę na poziomie 4,7 proc. w 2022 r. uważają za konserwatywną, czyli widzą szansę na wyższy wzrost także ekonomiści PKO BP.
Beneficjentem wyższej inflacji, wzrostu konsumpcji będzie też budżet państwa. Do publicznej kasy wpłynie bowiem więcej z tytułu VAT czy akcyzy. Dodatkowo wyższa kwota wolna może stać się przyczynkiem do zwiększenia aktywności zawodowej, dzięki niższemu opodatkowaniu wejścia na rynek pracy i obniżeniu klina podatkowego dla osób najmniej zarabiających.
Wyższy wzrost PKB i inflacja, chociaż korzystne dla budżetu, jeśli skłonią RPP do podwyższenia stóp procentowych, to z czasem doprowadzą do wyższego kosztu obsługi długu. Niewiadomą jest także, co w takiej sytuacji zrobi bank centralny ze skupem obligacji skarbowych z rynku wtórnego, co pozwala rządowi łatwiej się finansować. Do tej pory prezes NBP Adam Glapiński sugerował, że ten proces powinien się zakończyć przed podwyżkami stóp procentowych, a te widzi najwcześniej w połowie 2022 r.
– Zapewniam państwa, że jeżeli powstaną przesłanki do zmiany polityki pieniężnej, to ani jeden miesiąc nie zostanie zmarnowany i do tego przystąpimy. Powtarzam – w świetle dzisiejszej wiedzy prawdopodobnie o tym zaczniemy myśleć w połowie przyszłego roku – mówił na początku maja Glapiński. Wtedy jednak Polski Ład nie był jeszcze znany.
0 komentarzy