Główny Urząd Statystyczny podał w piątek, że przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw w lutym 2022 r. wyniosło 6 220,04 zł, co oznacza wzrost o 11,7 proc. rok do roku. Jak stwierdzili analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego, płace najszybciej rosły w energetyce oraz rolnictwie i leśnictwie, mocno rosły także pensje w firmach z sektora HoReCa, czyli branży gastronomiczno-hotelarskiej.
„Tempo wzrostu wynagrodzeń spowolni w kolejnych miesiącach. Spodziewamy się słabszych wyników w handlu, sektorze HoReCa i usługach. Płace mogą rosnąć wolniej również przez wzrost niepewności z uwagi na wojnę w Ukrainie. W konsekwencji spodziewamy się spowolnienia do około 9 proc. Z uwagi na dwucyfrowy wzrost inflacji oznacza to spadek siły nabywczej konsumentów w polskiej gospodarce” – stwierdzili analitycy PIE.
GUS podał także dane o zatrudnieniu w sektorze przedsiębiorstw, które wzrosło o 2,2 proc. rok do roku. Zmianę analitycy PIE uznali za zgodną z oczekiwaniami rynkowymi.
Dodali, że na rynku pracy przez ostatni miesiąc pojawiło się 15 tys. etatów. Ich zdaniem głównym wyzwaniem jest obecnie zaadaptowanie uchodźców z Ukrainy. „Spodziewamy się, że mała część obywateli Ukrainy będzie rejestrowana w danych GUS – te uwzględniają tylko osoby zatrudnione na umowie o pracę. Szerszych informacji dostarczą raczej informacje o niedoborze wykwalifikowanych pracowników – prawdopodobnie będziemy obserwować spadki odsetka firm raportujących problem w badaniach ankietowych” – wskazali.
Analitycy PIE wskazali także, że według danych Google, liczba obywateli Ukrainy szukających pracy w Polsce wzrosła pięciokrotnie.
„Wojna oznacza konieczność przeorganizowania pracy w wielu polskich zakładach”
PIE skomentował też dane dotyczące przemysłu. Według GUS, produkcja przemysłowa w lutym 2022 r. wzrosła o 17,6 proc. rdr, a w porównaniu z poprzednim miesiącem wzrosła o 3,6 proc.
Jak wskazali w piątek analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego, to czwarty z rzędu wynik powyżej konsensusu prognoz. W komentarzu podano, że najlepsze wyniki odnotowali producenci metali (33,5 proc.) i elektroniki (32,9 proc.). Znacząco wzrosło też wydobycie węgla (34,3 proc.)
„W I kwartale produkcja przemysłu wzrośnie o ponad 15 proc.. Spodziewamy się, że wojna w Ukrainie oraz podwyżki stóp procentowych w Polsce ograniczą aktywność w najbliższych miesiącach. Ukraińska Straż Graniczna wskazuje, że w ostatnich tygodniach 220 tys. obywateli Ukrainy wróciło do kraju. Wielu z nich było zatrudnionych w polskich firmach – np. budowlanych czy przemysłowych. Wojna oznacza konieczność przeorganizowania pracy w wielu polskich zakładach” – stwierdził PIE.
Analitycy dodali, że wojna zmniejszy produkcję samochodów, bo ukraińskie zakłady motoryzacyjne wskutek rosyjskiej napaści wstrzymały dostawy komponentów do zachodnich fabryk. To zwiększy przestoje w produkcji i dodatkowo wydłuży czas czekania na samochody. Wskazali też, że sankcje oznaczają również ograniczenie importu metali rzadkich z Rosji. Kraj ten jest kluczowym eksporterem niklu oraz palladu, używanych m.in. do produkcji katalizatorów oraz baterii litowo-jonowych. To może stanowić zagrożenie dla pracy m.in. zakładów w Jaworznie i pod Wrocławiem.
„Konflikt stwarza szanse dla polskich i europejskich producentów nawozów. Rosja była dotychczas największym światowym eksporterem nawozów azotowych. Wstrzymanie handlu oznacza jeszcze wyższe zapotrzebowanie na krajową produkcję. Oczekujemy też wzrostu aktywności w sektorze metalowym – będzie to efekt zastępowania importu z Rosji i Ukrainy produkcją lokalną” – ocenił PIE.
GUS podał także dane o wzroście cen producentów. Ceny produkcji przemysłowej w lutym 2022 r. wzrosły o 15,9 proc. w stosunku do lutego 2021 r., a w ujęciu miesięcznym wzrosły o 0,9 proc.
„Szybki wzrost cen obserwujemy w górnictwie (22,3 proc.) oraz w produkcji energii elektrycznej (26,6 proc.). Spodziewamy się, że w kolejnych miesiącach ceny dalej będą szybko rosły. Będzie to efekt wojny oraz powrotu pandemii w Chinach. W reakcji na nową falę Covid-19, władze Chin ponownie zamknęły liczne porty i fabryki – obostrzeniami jest objętych kilkadziesiąt milionów Chińczyków. Zmiany te dodatkowo podbiją ceny importu z Chin w najbliższych miesiącach” – stwierdzono w komentarzu PIE. (PAP)
autor: Marek Siudaj
0 komentarzy