Według Narodowego Instytutu Statystycznego i Spisu Ludności (Indec) w Buenos Aires tylko pomiędzy kwietniem a majem 2023 r. inflacja w Argentynie wzrosła o 7,8 proc. Od stycznia br. jej poziom szacowany jest na 42,2 proc.

Wydawane w Buenos Aires, stolicy kraju, dzienniki “La Nacion” i “Clarin” odnotowują, że niezadowolenie społeczne na ulicach wyrażają wspólnie przedstawiciele rozmaitych grup zawodowych, wiekowych oraz politycznych.

Przypominają, że w kwietniowych i majowych protestach w stolicy kraju ramię w ramię szli podczas manifestacji przedstawiciele świata biznesu, związków zawodowych, a także sympatycy lewicy oraz prawicy.

“Jesteśmy jako społeczeństwo już bardzo zmęczeni gospodarczymi problemami naszego kraju. Osobiście z powodu inflacji musiałem zmienić moje nawyki i decyzje zakupowe. Dziś częściej nabywam tańsze marki”, twierdzi mieszkaniec stolicy Santiago Basavilbaso, zaznaczając, że “Argentyńczycy prawdopodobnie przywykli już do wysokiej inflacji”.

W dalszym ciągu jednak, jak odnotowują media, Argentyńczycy nie unikają wychodzenia do restauracji, na koncerty czy mecze piłkarskie. Wielu z nich, aby “oszukać” rosnącą inflację płaci kartą kredytową. Inni z kolei decydują się na robienie dużych zakupów krótko po odebraniu wypłaty.

Z najnowszego raportu Indec wynika, że największy wzrost cen w Argentynie notowany jest w przypadku mieszkań, wody, energii elektrycznej oraz paliw. Ich średnia wartość w maju w ujęciu miesięcznym wzrosła łącznie o blisko 12 proc.

Drugą kategorią o najwyższym wzroście inflacji była gastronomia i hotelarstwo. Ceny w tych usługach zwiększyły się pomiędzy kwietniem a majem br. o 9,3 proc.

“Regionami kraju przewodzącymi pod względem wzrostu inflacji są północny zachód, a także aglomeracja Buenos Aires”, podsumowała rządowa agenda.

Marcin Zatyka (PAP)

zat/ tebe/


0 komentarzy

Dodaj komentarz

Avatar placeholder

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.