Tak jak w styczniu głównym motorem wzrostu były paliwa, na które wydaliśmy aż o 22,1 proc. więcej niż przed rokiem. Jak tłumaczy Leszek Wiwała, prezes Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego, to efekt paniki zakupowej zaobserwowanej w związku z agresją Rosji na Ukrainę i obaw, że dostawy zostaną ograniczone. – Było to wynikiem akcji dezinformacyjnej na portalach społecznościowych. Wielu kierowców uwierzyło, inni zapewne obawiali się wzrostu cen – tłumaczy.
Bez kategorii
Niezależny NBP i polski złoty siłą polskiej gospodarki [materiał partnera]
Posiadanie własnej waluty oznacza dwie główne korzyści dla polskiej gospodarki. Po pierwsze, pozwala na prowadzenie autonomicznej polityki pieniężnej dostosowanej do krajowych uwarunkowań i potrzeb gospodarczych. Po drugie, złoty jako waluta o płynnym kursie może oddziaływać Czytaj dalej…
0 komentarzy