Żeby się znaleźć w radzie fiskalnej, która ma stać na straży naszych finansów publicznych, trzeba będzie spełnić bardziej wyśrubowane warunki niż w przypadku kandydowania do Rady Polityki Pieniężnej. Kompetencje nowej rady na polu polityki budżetowej będą jednak mniejsze niż organu, który ustala stopy procentowe. Tak w skrócie można opisać nowe ciało na podstawie projektu ustawy skierowanej kilka dni temu do konsultacji przez resort finansów.
„Zmiana unijnych przepisów nakłada na państwa członkowskie obowiązek posiadania niezależnych instytucji fiskalnych (IFI – Independent Fiscal Institution). Obecnie Polska nie posiada organu spełniającego określone w nowych przepisach wymogi dotyczące IFI” – pisze w ocenie skutków regulacji ministerstwo.
W Unii Europejskiej jesteśmy pod tym względem wyjątkiem. Tworzenie tego typu instytucji to pokłosie kryzysu zadłużeniowego, który wybuchł w niektórych krajach strefy euro na przełomie dekad pierwszej i drugiej XXI w. I właśnie w państwach południa Europy, czyli tych najmocniej dotkniętych przez kryzys, rady fiskalne mają największe kompetencje. Systematycznie analizuje to Komisja Europejska, która publikuje nawet indeks zakresu działania tego typu organów. W pierwszej piątce są instytucje z Włoch, Portugalii, Hiszpanii i Cypru. We wszystkich tych krajach w trakcie kryzysu dług publiczny przekraczał 100 proc. PKB (we Włoszech i w Hiszpanii tak jest do tej pory, Portugalia znalazła się poniżej tej granicy w ubiegłym roku).
0 komentarzy