W środę Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała o obniżce stóp procentowych o 25 pkt. bazowych. To druga obniżka w ostatnim okresie, bo na początku września RPP zdecydowała o obniżce o 75 pkt. bazowych. Łącznie więc główna stopa procentowa NBP, stopa referencyjna, spadła z 6,75 proc. do 5,75 proc. Jak powiedział PAP główny analityk firmy Expander Advisors Jarosław Sadowski, obniżkę oprocentowania najszybciej odczują posiadacze kredytów o zmiennym oprocentowaniu.

„Przy czym to, kiedy dokładnie spadnie rata kredytu, zależy od tego, czy oprocentowanie jest stałe czy zmienne, ale jeśli zmienne, to czy zależy od WIBORu trzymiesięcznego, czy sześciomiesięcznego. Stawka WIBOR 3m obniżyła się w większym stopniu niż wynikałoby to z dotychczasowych obniżek stóp NBP, bo o 1,18 pkt. proc. Rata spadnie więc mocniej niż wynika to ze zmiany wprowadzonych przez RPP. Dla przykładu w przypadku kredytu na 300 000 zł na 30 lat, udzielonego w kwietniu 2021 r. rata spadnie z 2 401 zł do 2 164 zł” – stwierdził Jarosław Sadowski.

Zastrzegł jednak, że moment spadku raty zależy od tego, kiedy dany bank po raz ostatni aktualizował oprocentowanie.

„Dla przykładu, jeśli ostatnia aktualizacja miała miejsce 10 lipca, to jeśli kredyt jest oparty o WIBOR 3M, to kolejna aktualizacja odbędzie się 10 października, a rata spadnie dopiero w listopadzie. Jeśli z kolei taka sama sytuacja dotyczy kredytu opartego o WIBOR 6M, to kolejna aktualizacja zostanie przeprowadzona 10 stycznia 2024 r. a rata spadnie dopiero w lutym 2024 r.” – powiedział główny analityk firmy Expander Advisors.

Dodał, że jeśli ktoś spłaca kredyt z oprocentowaniem częściowo stałym, to będzie mógł liczyć na spadek raty dopiero po okresie obowiązywania stałej raty. Oczywiście w przypadku dopiero oferowanych kredytów stawki stałe są coraz niższe, wraz ze spadkiem stóp procentowych.

„W przypadku kredytów dopiero przez banki oferowanych, to ich oprocentowanie jest częściej aktualizowane. I to dotyczy także kredytów o stałej stopie. I widać już spadki tego stałego oprocentowania. Banki, które udzielają takich kredytów, nie mogą patrzeć wyłącznie na bieżącą sytuację, ale muszą także wziąć pod uwagę dłuższe prognozy, zaś te, które obecnie są publikowane, mówią, że dotychczasowe dwie obniżki stóp NBP są dopiero początkiem większego cyklu obniżek stóp” – powiedział Jarosław Sadowski.

Zwrócił też uwagę, że obniżki oprocentowania zwiększają dostępność kredytów. Wyjaśnił, że im niższe oprocentowanie, tym niższa rata i tym większe grono osób zainteresowanych kredytami może je zaciągnąć.

„Jeśli idzie o depozyty, to z punktu widzenia klientów im niższe oprocentowanie, tym gorzej. Jednak warto zwrócić uwagę, że spadek oprocentowania depozytów trwa już od kilku miesięcy. Z danych NBP wynika, że najwyższe oprocentowanie depozytów było w grudniu ubiegłego roku – 6,25 proc. – i od tego czasu spada. Nie ma jeszcze danych, jak spadły depozyty po obniżce stóp we wrześniu. Najnowsze dane są z sierpnia, kiedy średnie oprocentowanie wynosiło 5,28 proc. Patrząc na obecne oferty we wrześniu będzie zapewne jeszcze niższe” – powiedział główny analityk firmy Expander Advisors.

Wskazał, że osoby szukające dobrego sposobu ulokowania oszczędności mogą przyjrzeć się m.in. obligacjom skarbowym.

„Ci, którzy chcieliby zapewnić sobie stosunkowo wysokie oprocentowanie w średnim terminie, mogą skorzystać z trzyletniej obligacji skarbowej o stałej stopie procentowej. Oprocentowanie tej obligacji wynosi 6,85 proc. przez cały okres. Wprawdzie jeszcze niedawno można było znaleźć lokaty na 8 proc., teraz zaś spotyka się pojedyncze oferty z oprocentowaniem rzędu 7 proc., ale wkrótce i one znikną. W tej sytuacji oprocentowanie 6,85 proc. na trzy lata wydaje się bardzo atrakcyjne” – stwierdził Jarosław Sadowski. (PAP)

autor: Marek Siudaj

ms/ skr/


0 komentarzy

Dodaj komentarz

Avatar placeholder

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.