

PKO Bank Polski wystartował z
kampanią zachęcającą do wypróbowania płatności odroczonych. „Klienci, którzy
się teraz zgłoszą, już za chwilę będą mogli zacząć korzystać z PKO Płacę
później” – poinformował na swoim profilu w serwisie LinkedIn Michał
Macierzyński, dyrektor Departamentu Usług Cyfrowych w PKO BP.
Płatności odroczone to usługa,
która cieszy się coraz większą popularnością. Pozwalają przesunąć płatność z
reguły o 30 dni. W tym czasie należy uregulować należność i nie ponosi się z
tego tytułu żadnych kosztów. Do tej pory BNPL (ang. buy now, pay later) oferowały
przede wszystkim fintechy (np. Twisto, Allegro, PayPo czy Klarna), ale obecnie usługa
znajduje się w centrum zainteresowania banków. Jako jeden z pierwszych chce ją
wdrożyć PKO Bank Polski,
o czym pisaliśmy wiosną.


Z wcześniejszych deklaracji PKO
BP wynika, że w pierwszej kolejności udostępnione zostanie odraczanie płatności
na 30 dni, a docelowo będzie można również rozkładać transakcję na raty. PKO BP
nie będzie jednak jedynym bankowym graczem w tym segmencie. Nad płatnościami
BNPL pracuje także spółka Polski Standard Płatności, operator płatności
mobilnych Blik.
Według danych Fundacji Rozwoju Rynku
Finansowego segment płatności odroczonych notuje bardzo wysokie
wzrosty rok do roku (+93,8 proc. w wartości udzielonego finansowania i +100,2
proc. w liczbie udzielonych pożyczek). Pod kątem wartości sektor BNPL to około
10 proc. finansowania udzielonego przez firmy pożyczkowe (124 mln zł). Niemal
84 proc. pożyczek z tego segmentu to pożyczki nieprzekraczające 500 zł w
momencie ich udzielenia przy średniej na poziomie 323 zł. Jedynie 6,4 proc. klientów korzystających z tradycyjnego
finansowania zaciągnęło w sierpniu pożyczkę w sektorze BNPL.
– Dane z sektora BNPL pokazują
wysokie wzrosty wartości udzielonego finansowania – 19,3 proc. w porównaniu z
lipcem b.r. i aż 93,8 proc. w porównaniu
z sierpniem 2021 roku. Liczba sfinansowanych zakupów w sektorze BNPL
dynamicznie zbliża się do poziomu 400 tys. sztuk, podczas gdy tradycyjny sektor
udziela ok. 300 tys. pożyczek w miesiącu – podkreśla Piotr Badura, wiceprezes CRIF.

0 komentarzy