Złote skarbce NBP
Od kwietnia br. Narodowy Bank Polski kupił ok. 100 ton. W kwietniu 14,8 ton, maju 19,9 ton, czerwcu 13,7 ton, lipcu 22 tony, sierpniu 14,9 ton i ostatnio we wrześniu – z własnych wyliczeń – ponad 19 ton. Co daje nam łącznie w skarbcu niecałe 334 ton złota (około 333,72 tony).
Warto wiedzieć, że złoto monetarne jest idealnym elementem dywersyfikującym strukturę rezerw. W długim terminie zachowuje siłę nabywczą, a przechowywane pod własną kontrolą pozbawione jest ryzyka kontrahenta. Ponadto jest aktywem o bardzo wysokiej płynności, które można niemal natychmiast zamienić na dowolną walutę, a popyt na ten kruszec występuje praktycznie na całym globie. Niewątpliwie jego posiadanie podnosi więc poziom bezpieczeństwa.
Zagraniczni analitycy często zwracają uwagę na fakt, że te relatywnie duże zakupy złota mają także związek z tym, że Polska ma własną walutę, podatną na wahania w okresach zawirowań na rynkach, których obecnie nie brakuje. Ostatnie tygodnie zdominowane są chociażby informacjami o postępującej wyprzedaży amerykańskich obligacji, a miniony weekend to z kolei potężny skok ryzyk geopolitycznych związanych z napięciami na Bliskim Wschodzie.
Coraz wyżej w rankingu
Według Światowej Rady Złota w II kwartale br. to właśnie Polska miała największe wzrosty pod kątem nabytego kruszcu (48,41 tony), wyprzedzając tym samym Chiny, które w tym czasie zwiększyły swoje zasoby złota o nieco ponad 45 ton. Nasze aktualne 334 ton oznaczałoby więc awans o kilka oczek w górę (licząc od stanu z II kwartału br.), z miejsca 21. na 15. Wyprzedzając m.in. Arabię Saudyjską, Kazachstan, Liban i Wielką Brytanię.
Jednak na oficjalnie potwierdzanie awansu w zestawieniu rezerw złota przypadających na kraj musimy poczekać do aktualizacji rankingu na koniec III kwartału br. przez Światową Radę Złota. Wówczas dowiemy się jakich zakupów dokonywały inne kraje w tym samym czasie. Możemy się więc spodziewać, że polskie zakupy złota nie są odosobnione. Na świecie wiele banków centralnych od dłuższego czasu systematycznie kupuje kruszec – wskazuje Aleksander Pawlak, prezes firmy Tavex. Nasze zakupy złota pozwoliły nie tylko zwiększyć strategiczny bufor bezpieczeństwa finansowego kraju, ale także zbliżyć NBP pod względem udziału złota w rezerwach dewizowych do średniej w bankach centralnych na świecie. Pozostając przy wartościach wyrażonych w USD stanowią one 11,1% – dodaje.
Gdzie jest nasze złoto?
W ostatnich latach coraz więcej banków centralnych zdaje sobie sprawę z ryzyka przetrzymywania złota poza krajem. Według przeprowadzonych wśród banków centralnych oraz funduszy majątkowych badań Invesco Global Sovereign Asset Management Study, których wyniki opublikowane zostały w lipcu tego roku, coraz większa liczba krajów podejmuje kroki mające na celu repatriację złota. Trend ten przyspieszył też po nałożeniu sankcji przez Zachód na Rosję w 2022 roku, w związku z agresją na Ukrainę. Do wspomnianego trendu sprowadzania złota do kraju przez banki centralne przyłączył się także Narodowy Bank Polski. Około 100 ton złota sprowadzonych zostało z Londynu jesienią 2019 roku. Wcześniej w Polsce przechowywano jedynie 4,9 tony.
Według sprawozdania finansowego NBP z 31 grudnia 2022 roku, w Polsce znajdowało się 104,9 ton, natomiast 123,8 ton zdeponowanych było poza granicami. Trzymając się deklaracji z 2021 roku, w kolejnym kroku NBP powinien podjąć działania zmierzające do repatriacji całych, tegorocznych zakupów – wskazuje Tomasz Gessner, główny analityk firmy Tavex. Jednak obiektywnie patrząc, przetrzymywanie części aktywów rezerwowych w złocie poza granicami, np. w skarbcach w Londynie, może mieć także pewne zalety. A największą z nich jest płynność – dodaje.
0 komentarzy