To pierwsza tego rodzaju sytuacja, w której sędzia, przed rozstrzygnięciem sprawy dotyczącej kwestionowania wskaźnika WIBOR, poprosił o pomoc TSUE. Dotychczas bowiem sądy stawały po stronie banków i jeszcze ani razu nie zapadł wyrok, w którym by podważano zasadność odwoływania się w umowie kredytowej do tego wskaźnika lub wskazywano, że zasady jego wyliczania są zbyt enigmatyczne dla przeciętnego kredytobiorcy, przez co stawiają go z góry w niekorzystnej pozycji. Kancelarie reprezentujące kredytobiorców nie kryją, że liczą na przełom, który miałoby przynieść rozstrzygnięcie TSUE. Wielu z nich ocenia WIBOR jako wskaźnik obliczany na podstawie danych generowanych i dostarczanych do administratora WIBOR przez same banki, przez co de facto zależny od woli kredytodawców. Zdaniem prawników z kancelarii wspierających kredytobiorców WIBOR nie jest w pełni transparenty, przez co jego badanie przez sądy powinno być normą.
Już w przyszły poniedziałek, tzn. 28 października, upływa termin, w którym polski rząd musi przedstawić swoje stanowisko odnośnie do toczącej się przed TSUE sprawy. Przed wydaniem stanowiska rząd poprosił o konsultacje instytucje państwowe. Zarówno te wchodzące w skład Komitetu Stabilności Finansowej tzn. Narodowy Bank Polski, Komisja Nadzoru Finansowego, Bankowy Fundusz Gwarancyjny oraz Ministerstwo Finansów, jak również nie wchodzący w skład KSF prezes Urzędu Konkurencji i Konsumentów pozostały wierne obranej przed laty linii i wciąż uznają WIBOR za w pełni zgodny z prawem wskaźnik służący jako podstawa do przeliczania wysokości rat odsetkowych.
0 komentarzy