Świeże, z początku 2022 r., wyniki eksperymentu ekonomistów Björna Bremera (Instytut Maxa Planka w Kolonii) i Reto Bürgissera (Uniwersytet w Zurychu) dają wgląd w nasze preferencje dotyczące priorytetów polityki budżetowej w okresach zwiększonej niepewności. Okazuje się, że konsolidacja fiskalna, czyli dążenie do ustabilizowania długu publicznego i powstrzymywanie się od jego zwiększania przez rządzących, jest uznawana przez obywateli za dobre działanie tylko wtedy, kiedy nie jest zestawiona z konsekwencjami. A w zasadzie z alternatywnymi sposobami zrównoważenia wydatków budżetowych: koniecznością podwyżki podatków albo nieuchronnością cięć finansowych. Podwyżka podatków była szczególnie źle oceniana przez respondentów. Konsolidacja oparta na cięciach w wydatkach też była kwestionowana, choć odrobinę mniej. A więc jako obywatele podpowiadamy politykom, że mogą zwiększać dług publiczny, bo innych rozwiązań uniknięcia manka w kasie państwa nie akceptujemy. Z małym wyjątkiem – godzimy się na zwiększenie progresji podatkowej, czyli podniesienie obciążeń dla najlepiej zarabiających albo najmajętniejszych. Obywatele o poglądach lewicowych gorzej oceniają cięcie wydatków budżetowych niż wzrost podatków, zaś wyborcy prawicy odwrotnie. Najciekawsze, zarazem pokazujące, jak bardzo chcemy wierzyć w ekonomiczne cuda, jest to, że znakomita większość respondentów zgodziła się, że wysoki i rosnący dług publiczny jest zjawiskiem niepożądanym.


0 komentarzy

Dodaj komentarz

Avatar placeholder

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.