Tego jeszcze nie było. Klient żąda przywrócenia konta do oferty banku
Tego jeszcze nie było. Klient żąda przywrócenia konta do oferty banku
fot. santima.studio / / Shutterstock

Do listopada 2021 roku Bank Pekao
oferował klientom segmentu private banking konto oszczędnościowe, którego
oprocentowanie oparte było o stopę depozytową NBP. Tuż przed oczekiwanym cyklem
podwyżek stóp procentowych bank wycofał produkt z oferty. Jeden z klientów
uważa, że zrobił to wbrew własnym regulaminom i obowiązującym przepisom. Żąda
przywrócenia rachunku do oferty i kieruje sprawę do sądu.

W ramach cyklu „Kont(r)atak
przyglądam się kuriozalnym opłatom bankowym, dziwnym zapisom w cennikach czy
uciążliwym procedurom. Zachęcam też czytelników Bankier.pl, by zgłaszali mi
swoje problemy z bankami (formularz znajduje się na końcu tekstu). Odezwał się
do mnie pan Adam (imię zmienione), który jest klientem Banku Pekao. I opisuje
nietypowy problem. Mianowicie, domaga
się od banku przywrócenia konta do oferty.
Jego zdaniem bank wycofał
rachunek bez poszanowania własnych zapisów w regulaminach i obowiązujących
przepisów prawa. Ale po kolei.

Bank Pekao miał w ofercie Konto
Oszczędnościowe Private Banking, którego oprocentowanie – niezależnie od
wysokości zdeponowanych środków – objęte było stawką równą stopie depozytowej
Narodowego Banku Polskiego. Oferta korzystna, zwłaszcza teraz, gdy stopy
procentowe NBP poszły wyraźnie do góry. Panu Adamowi nie dane było jednak
skorzystać z lepszego oprocentowania. Bank, czując „wiatr przemian”, wycofał
rachunek z oferty w listopadzie 2021 r. – tuż po pierwszych podwyżkach stóp
procentowych NBP. Dziś rachunek – gdyby nadal był w ofercie – powinien oferować
oprocentowanie na poziomie 6 proc. Także przy większych kwotach depozytu.

Pan Adam założył konto w
październiku 2020 r., rachunek został wycofany z oferty w listopadzie 2021 r.,
a w marcu 2022 r. bank poinformował klienta, że wypowiada mu umowę konta. Jako
powód podano wycofanie rachunku z oferty. Być może większość klientów machnęła
na to ręką, ale nie pan Adam, który zaczął drążyć temat. Sięgnął po regulaminy
banku, kodeks cywilny i inne przepisy i oto co ustalił.

Niezgodnie z regulaminem

Regulamin rachunków bankowych
Banku Pekao w paragrafie 110 wylicza przesłanki mogące doprowadzić do wypowiedzenia
rachunku. Podpunkt 8 stanowi, że bank może wycofać konto z oferty ze względów
technologicznych. Przy czym „wypowiedzenie Umowy (…) będzie możliwe najwcześniej po 6 miesiącach od daty zaprzestania
oferowania przez Bank rachunku
(…). O fakcie zaprzestania oferowania
rachunku (…) Bank informuje Posiadacza w wyciągu lub odrębną korespondencją.”.

– Choć o fakcie zaprzestania
oferowania rachunku nie zostałem poinformowany, to zgodnie z treścią Państwa
pisma rachunek oszczędnościowy Konto Oszczędnościowe Private Banking został
wycofany z Państwa oferty w dniu 21 listopada 2021 r. Niewątpliwie od czasu wycofania rachunku z oferty nie minęło jeszcze 6
miesięcy
, a tym samym złożone przez Państwa wypowiedzenie jest
bezskuteczne, jako niezgodne z treścią postanowień umowy, które sami Państwo
skonstruowali – napisał do banku czytelnik.

Brak ważnego powodu

Pan Adam sięgnął także po kodeks
cywilny i powołał się na art. 730. „Rozwiązanie umowy rachunku bankowego
zawartej na czas nieoznaczony może nastąpić w każdym czasie wskutek
wypowiedzenia przez którąkolwiek ze stron; jednakże bank może wypowiedzieć taką
umowę tylko z ważnych powodów.”

Wskazał, że wycofanie z oferty banku danego rachunku nie może być ważnym powodem.
Za ważne powody można rozumieć np. „zanik obrotów na rachunku, wygaśnięcie
celu gospodarczego, dla którego rachunek bankowy został otwarty, rażące
naruszenie przez posiadacza rachunku postanowień umowy. Za ważne powody
uzasadniające wypowiedzenie umowy rachunku bankowego mogą być także uznane
ważne okoliczności leżące po stronie banku np. zmiana statutowego zakresu
działania banku” (M. Gutowski (red.), Kodeks cywilny. Tom III. Komentarz. Art.
627–1088. Wyd. 3, Warszawa 2022).

Klient: to klauzula abuzywna!

Czytelnik na tym nie poprzestał. „Takie
ukształtowanie postanowienia umowy, w którym nie są określone precyzyjne
przyczyny wycofania danego rachunku z oferty, godzi w dobre obyczaje oraz narusza interes konsumenta, co
powoduje, że daną klauzulę uznać należy za klauzulę
abuzywną
w rozumieniu art. 3851 § 1 k.c.” – napisał do banku.

Powołał się też na wyrok Sądu Ochrony
Konkurencji i Konsumentów z dnia 26 stycznia 2012 r. w sprawie o sygn. akt XVII
AmC 3511/10, na mocy którego klauzula o treści „Umowa może zostać
wypowiedziana przez Bank BGŻ z ważnych przyczyn, w przypadku: (…) wycofania
Karty z oferty Banku BGŻ” została
wpisana do rejestru klauzul abuzywnych
pod nr 3132.

W uzasadnieniu wyroku Sąd wskazał,
że „odnosząc się natomiast do kwestii wycofania karty z oferty (…) należy
stwierdzić, iż za abuzywnością również tej części zakwestionowanego zapisu
przemawia brak uregulowania przyczyn, których
zaistnienie powoduje wycofanie karty z obrotu
. Tego typu konstrukcja
stwarza bowiem niepewność konsumenta co do czasu trwania stosunku prawnego i
momentu rozpoczęcia procedury rozwiązania kontraktu (…) przyczyny wycofania
karty z obrotu powinny być tym bardziej uściślone w umowie z konsumentem, co
przekładałoby się na brak dowolności w wycofaniu karty z oferty banku i zaskakiwania
konsumenta taką decyzją” – czytamy w uzasadnieniu.

A co na to bank?

Niestety, bank nie odniósł się do
stawianych przez klienta zarzutów. Jedyny komentarz, jaki udało nam się uzyskać, brzmi następująco: „Przy wycofywaniu z oferty konta oszczędnościowego klienci
otrzymali alternatywne produkty inwestycyjne o konkurencyjnym oprocentowaniu.
Wszystkie takie przypadki były konsultowane z klientami z odpowiednim
wyprzedzeniem” – napisało biuro prasowe.

 Potwierdzam, że bank proponował
zamianę konta na terminową, jednorazową lokatę „na kilka miesięcy”. Według
banku klienci powinni zrezygnować dobrowolnie z bezterminowego, dobrze
oprocentowanego konta, na rzecz terminowej lokaty.  Poczułem się trochę jak natywny mieszkaniec
odległego kontynentu, któremu zaproponowano szklane paciorki za złoty kruszec –
powiedział mi pan Adam.

Na tym nie zamierza zostawić
sprawy. Skierował swoje kroki do sądu i czeka na wyznaczenie terminu rozprawy.
Do tematu jeszcze wrócę.

„Kont(r)atak” to nowa seria publikacji poświęcona rynkowi kont
osobistych. Przyglądam się ukrytym w cennikach opłatom, uciążliwym procedurom i
archaicznym rozwiązaniom, z którymi nadal borykają się niektórzy klienci. Będę
pisał o awariach i niedostępnościach transakcyjnych systemów. O przydatności
marketingowo dobrze brzmiących usług dodatkowych w banku. Wspólnie sprawdzimy,
czy na kontach faktycznie da się dziś nieźle zarobić, nie będąc bankowcem, ale
klientem. Będą recenzje, praktyczne porady, nie zabraknie smaczków. Prośba do
Was – jeśli borykacie się z irytującymi rozwiązaniami w swoich rachunkach,
koniecznie dajcie znać w formularzu poniżej.

Źródło:

0 komentarzy

Dodaj komentarz

Avatar placeholder

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.