Na nasze zachowania płatnicze wpływa również ukształtowane przyzwyczajenie, dlatego na co dzień rzadko zwracamy uwagę na to, w jaki sposób dokonujemy płatności. A jeśli przez przypadek zapomnieliśmy zabrać ze sobą ulubionego instrumentu płatniczego lub nie jest on w jakimś miejscu akceptowany, potrafimy w ogóle zrezygnować z zakupu.
Oznaczać to może m.in. wzrost motywu przezorności posiadania gotówki, ale również może wskazywać na niską atrakcyjność alternatywnych (w stosunku do gotówki), bezpiecznych metod jej lokowania. Związane to zapewne było z niskim oprocentowania depozytów bankowych przy niskiej, w omawianym okresie, inflacji.
Interesujące pozostaje pytanie: Jak będą się kształtować dalsze trendy w wykorzystaniu instrumentów gotówkowych i bezgotówkowych? Tutaj doświadczenia innych krajów mogą być szczególnie pomocne. Przekroczenie progu 46-procentowego udziału transakcji gotówkowych zaobserwowano dotychczas w badaniach dzienniczkowych zrealizowanych w 5 krajach: Australii (ok. 2013 r.), Danii (ok. 2009 r.), Holandii (ok. 2016 r.) Kanady (ok. 2012 r.) oraz w Stanach Zjednoczonych (ok. 2011 r.). Po 5 latach, średni udział transakcji gotówkowych, w relacji do wszystkich zrealizowanych transakcji detalicznych dla tych krajów, wyniósł 30 proc. Przy czym skrajnym przypadkiem była Holandia, gdzie udział transakcji gotówkowych spadł do 21 proc., oraz Stany Zjednoczone, gdzie spadł on do 36 proc. Próba spojrzenia dalej w przyszłość ogranicza nas już tylko do doświadczeń Danii, gdzie po kolejnych 7 latach (łącznie po około
12 latach od osiągniecia poziomu 46 proc.) udział transakcji gotówkowych w ogóle transakcji detalicznych spadł w 2021 r. do poziomu 12 proc. Niższy poziom wykorzystania gotówki w transakcjach detalicznych charakteryzuje tylko Szwecję (gdzie ok. 9 proc. transakcji to transakcje gotówkowe) oraz Norwegię, dla której poziom 10 proc. odnotowany został podczas pierwszego badania przeprowadzonego w 2017 r., a w 2021 r. (po kolejnych 4 latach) wyniósł już tylko 3 proc.
Czy wykorzystanie gotówki do realizacji codziennych płatności obniży się w Polsce do tak niskiego poziomu? To zależy od wielu czynników. Pierwszym jest skala akceptacji rozwiązań bezgotówkowych, która w ostatnich latach rozwijała się w bardzo szybkim tempie, lecz nadal jest niższa od średniej krajów strefy euro czy innych silnie bezgotówkowych państw. Drugim kluczowym czynnikiem jest skala tej akceptacji przez konsumentów oraz wykorzystanie przez nich instrumentów bezgotówkowych. Badanie NBP dotyczące zachowań płatniczych w Polsce w 2020 r. wskazało, że 11,5 proc. mieszkańców kraju nad Wisłą nie ma konta bankowego, zaś 18,3 proc. karty płatniczej. Polska, w porównaniu ze standardami wyznaczonymi przez Bank Światowy w zrealizowanym w 2017 r. badaniu „The Global Findex Database”, znajduje się wśród najmniej ubankowionych i ukartowionych krajów regionu. W kontekście skali wykorzystania instrumentów, które już posiadamy (np. kart płatniczych), plasujemy się w obecnej chwili powyżej średniej dla Unii Europejskiej, ale nadal daleko nam do liderów w tym zakresie.
Z drugiej strony, wzrost wykorzystania instrumentów bezgotówkowych, chociaż niesie wiele pozytywów — jak na przykład przyspieszenie tempa wzrostu gospodarczego czy ograniczanie funkcjonowania szarej strefy, a tym samym przychodów podatkowych — pociąga ze sobą też szereg zagrożeń. Dotyczą one zwłaszcza kwestii wykluczenia finansowego. W społeczeństwie zawsze będą istniały grupy osób, które pozostaną nieubankowione i nieukartowione, a w związku z tym będą musiały mieć możliwość realizowania transakcji – w domyśle – gotówkowych. Inne osoby natomiast będą zwyczajnie preferowały płatności realizowane w ten sposób. Dodatkowo, niezależnie od powyższych czynników, z uwagi na prawny status złotówki w formie pieniądza gotówkowego, jako prawnego środka płatniczego (pieniądz bankowy, tudzież bezgotówkowy nie ma takiej właściwości) czy na potrzebę zapewnienia pełnego dostępu klientów banków do wypłat gotówki ze swoich rachunków bankowych (co okazało się niezbędne w okresie luty–marzec 2022 r.), konieczna jest ochrona infrastruktury umożliwiającej skuteczne jego funkcjonowanie.
W kontekście potencjalnych i prawdopodobnych zmian w zachowaniach płatniczych, szczególnie istotna jest obrona funkcjonowania obrotu gotówkowego. Wynika to z faktu, iż zmniejszanie się obrotu gotówkowego będzie pogłębiać presję kosztową na rezygnację z jej obsługi. W efekcie, bez dodatkowej kontroli i wsparcia, mogłoby to doprowadzić do ograniczania infrastruktury umożliwiającej obrót gotówkowy, którego funkcjonowanie zależne jest w dużej części od wielu prywatnych firm działających na wolnym rynku. Odtworzenie tej infrastruktury w sytuacji wyższej konieczności byłoby bardzo kosztowne i czasochłonne. Przygotowana przez NBP w 2021 r. Narodowa Strategia Bezpieczeństwa Obrotu Gotówkowego, w tym zaplanowane w niej działania mające na celu analizę dostępności oraz skalę akceptacji gotówki, jest przykładem długofalowego działania mającego na celu niedopuszczenie do takiego scenariusza.
Autor wyraża własne opinie,
a nie oficjalne stanowisko NBP.
Radosław Kotkowski, ekspert w Wydziale Badań i Analiz Dep. Systemu Płatniczego NBP oraz asystent w Katedrze Gospodarki i Finansów Cyfrowych na Wydziale Nauk Ekonomicznych i Zarządzania UMK w Toruniu.
0 komentarzy