To konsekwencja ograniczenia zdolności kredytowej oraz mniejszego apetytu na zadłużanie się w warunkach szybko rosnących stóp procentowych, co przełożyło się na niższą sprzedaż. Towarzyszył temu niewidziany nigdy dotąd w takiej skali trend do spłacania i nadpłacania zadłużenia. Nie tylko kredytów hipotecznych, choć to one miały znaczenie.

Według BIK w ub.r. liczba korzystających z hipotek zmniejszyła się o około 300 tys., do 3,9 mln. Wartość spłat i nadpłat kredytów biuro szacuje na 52,4 mld zł. Rok wcześniej było to 26,7 mld zł, a we wcześniejszych dwóch latach były to kwoty nieprzekraczające 20 mld zł.

W ub.r. rekord wcześniejszych spłat przypadł na czerwiec. Klienci nadpłacili wtedy (lub spłacili całkowicie przed terminem) zadłużenie hipoteczne łącznie o 5,9 mld zł. Miesiąc później weszły w życie przepisy dotyczące wakacji kredytowych. Zmniejszyło to zainteresowanie przedterminową spłatą. Pod koniec roku trend znów przybrał na sile: w grudniu łączna kwota spłat i nadpłat sięgnęła 4,3 mld zł.

Według biura kredytowego w 2022 r. przedterminowo zamknięto 19,2 tys. kredytów mieszkaniowych we frankach szwajcarskich. To tyle samo, co rok wcześniej.

Prócz kredytów mieszkaniowych obniżyła się w ub.r. również liczba kredytów gotówkowych oraz limitów zadłużenia w koncie. Spadła także liczba kredytów na karcie kredytowej. Nadal rozwijały się dwa segmenty rynku. Jeden to kredyty ratalne, gdzie liczba spłacających podniosła się o około 200 tys. do 4,1 mln. Drugi to pożyczki pozabankowe, gdzie był wzrost z 0,8 do 0,9 mln klientów.

Skutek oddłużania: wartość portfela kredytów mieszkaniowych była w końcu 2022 r. o prawie 12 mld zł niższa niż rok wcześniej kropka. W przypadku kredytów gotówkowych zanotowano obniżkę o 3 mld zł. W poprzednich latach oba segmenty rynku notowały dynamiczny wzrost. Ogółem wartość portfela kredytów dla klientów indywidualnych zmniejszyła się w ub.r. o 13,4 mld zł, do 724 mld zł.

– Rynek kredytów mieszkaniowych mógłby się odbudować, gdyby wystąpiła obniżka stóp procentowych oraz poluzowanie wymogów regulacyjnych w kontekście obliczania przez banki zdolności kredytowej – ocenia Mariusz Cholewa, prezes BIK. Jako warunek oożywienia wskazuje również stabilizację cen nieruchomości.

Na 2023 r. biuro szacuje wartość akcji kredytowej w segmencie kredytów hipotecznych na poziomie 28 mld zł – czyli o 38 proc. niższym niż w 2022 r. oraz o prawie 70 proc. niższym niż w rekordowym 2021 r.

– W naszej opinii jest to zbyt pesymistyczna prognoza. Wartość udzielonych kredytów mieszkaniowych powinna znaleźć się w przedziale 40-45 mld zł, zwłaszcza że aktywność kupujących na rynku mieszkaniowym przestała spadać – skomentowali w piątkowym raporcie analitycy Banku Pekao.


0 komentarzy

Dodaj komentarz

Avatar placeholder

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.